Byli pracownicy HMN w Szopienicach od lat walczą o ocalenie historycznej hali
Dusze starych maszyn
J eszcze w latach 70. ubiegłego wieku wy­twarzała 200 tys. ton cynku i zatrudnia­ła ponad pięć tysięcy pracowników. Była żywicielką wielu pokoleń mieszkańców robotniczej dzielnicy i jej okolic. W Hucie Metali Nieżelaznych w Katowicach Szopie­nicach Andrzej Bożek przepracował 20 lat. Dziś serce mu się kroi, gdy przechadza się po walcowni i patrzy, jak niszczeją ponad-stuletnie maszyny parowe.
- Złodzieje próbowali tu wchodzić ka­nałami, chcieli wyrywać te 120-kilogramo-we płyty żeliwne. Hala pieców muflowych jest już ruiną - mówi z przejęciem.
Przyjeżdżało BBC
Na uratowaniu i ocaleniu od zapomnienia fragmentu historii Śląska zależy mu od lat. Dlatego był jednym z inicjatorów powołania Stowarzyszenia na Rzecz PowstaniaMuzeum Hutnictwa Cynku. Założyli je członkowie związków zawodowych działających w hucie i miłośnicy starej techniki przemysłowej. Or­ganizacja nie ustaje w poszukiwaniach na­bywcy i opiekuna tego typu zabytków.
W 2002 roku Huta Metali Nieżelaznych Szopienice SA przechodziła restruktury­zację i zakończyła proces produkcji cynku. Dziś zakład produkuje wyroby walcowane z miedzi i mosiądzu. To najnowsza histo­ria, a jaka będzie przyszłość zabytkowej walcowni cynku? - To ostatni ślad tego ty­pu hutnictwa w Katowicach. Maszyny umilkły zaledwie kilka lat temu. Wcze­śniej przyjeżdżali tu radiowcy z BBC, żeby nagrać odgłos ich pracy - opowiada To­masz Makosz, członek stowarzyszenia.
Artyści milczą
- Śląska metoda produkcji cynku była uni­katowa na skalę światową - wyjaśnia Ad­rian Juraszczyk, prezes stowarzyszenia.
Starą walcownię cynku i powstałą w jed­nym z obiektów huty Izbę Tradycji wciąż utrzymuje obecny właściciel, czyli Huta Me­tali Nieżelaznych Szopienice SA, która finan­suje ochronę obiektów. - Mam nadzieję, że firma nie zrezygnuje z tego, dopóki obiek­tów nie przejmie miasto - dodaje rozmówca.
Już półtora roku stowarzyszenie próbu­je zainteresować różne środowiska nisz-
 
Tomasz Makosz i jego koledzy z HMN Szopienice chcą uratować te maszyny.
czejącą perełką wśród zabytków przemy­słowych. - Zaproponowaliśmy artystom urządzenie w hali produkcyjnej wystawy. Nie odezwali się. Myśleliśmy już nawet o wynajęciu pomieszczeń na magazyny, żeby tylko zarobić jakieś pieniądze na re­mont. Hala ma jednak drewniany dach, a więc nie byłaby dopuszczona do takiego użytkowania ze względu na przepisy prze­ciwpożarowe - tłumaczy pan Andrzej.
Władze czekają
Pod koniec maja stowarzyszenie wystoso­wało do wojewody śląskiego petycję z proś­bą o mediację w realizacji celu, jakim jest utworzenie na terenie walcowni muzeum hutnictwa cynku. Inicjatywę poprało 531 osób. Mają nadzieję, że odbędzie się spotka­nie pod egidą wojewody i marszałka woje­wództwa śląskiego, wojewódzkiego konser­watora zabytków, prezydenta Katowic, dy­rektora Muzeum Śląskiego oraz Muzeum Miasta Katowic i reprezentanta obecnego właściciela zabytkowych obiektów na tere­nie HMH Szopienice SA. Stowarzyszenie nie otrzymało jeszcze odpowiedzi od woje­wody, który czeka na stanowisko woje­wódzkiego konserwatora zabytków.
KATARZYNA WOLNIK
HISTORIA HUTY
Początki istnienia Huty Metali Nieżelaznych Szopienice sięgają 1834 roku. Wtedy spadkobiercy Georga Gieschego uruchomili w gminie Szopienice Hutę Cynku Wilhelmina. Na początku XX wieku - po rozbudowie i modernizacji - zespół szopienickich hut stał się największym ośrodkiem produkcji metali nieżelaznych na Śląsku, a w zakresie produkcji kadmu - największym producentem na świecie. Dziś huta funkcjonuje w ramach grupy kapitałowej Impexmetal, a od początku 2005 roku jako część giełdowego potentata Boryszew SA. W1984 roku- z okazji 150. rocznicy istnienia firmy - na terenie zakładu powstała Izba Tradycji. Można w niej zapoznać się z oryginalną i jedyną na świecie tzw. muflową technologią produkcji cynku, obejrzeć narzędzia do jego wytwarzania, dokumentację techniczną, wyroby hutnicze. Izba Tradycji ma także bogaty zbiór fotografii i filmy dotyczące przemysłu metali nieżelaznych w Polsce.
Obecnie do rejestru zabytków wpisane są tylko cztery maszyny, tzw. walcarki w hali walcowni. Ochronie prawnej nie podlega natomiast sam budynek hali ani budynek dawnej cechowni i obiekt, w którym mieści się Izba Tradycji. Małgorzata Zygmunt, miejski konserwator zabytków w Katowicach, ocenia, że odnowienie hali będzie wymagało dużych pieniędzy. Konieczne trzeba na przykład oczyścić konstrukcje stalowe i wymienić ceglaną elewację, (kaw)
DECYZJA W TYM ROKU
.
.....

MIROSŁAWA KILON,
naczelnik Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Katowicach Miasto jest zainteresowane utworzeniem muzeum techniki na terenie zabytkowych obiektów huty, co wynika ze „Strategii rozwoju miasta" a sprawa promocji zabytków przemysłowych jest dla Katowic bardzo istotna. Chcielibyśmy, aby utworzona w muzeum ekspozycja była ruchoma, żeby maszyny pracowały, pokazując cały proces produkcji. Obecnie przygotowujemy dokumenta­cję. Zanim sprawa trafi na posiedzenie u prezydenta miasta, potrzebna będzie konsultacja z pra­cownikami kilku wydziałów. Są dwie możliwości rozwiązania kwestii przyszłego muzeum techni­ki: albo będzie ono filią Muzeum Historii Katowic, albo musi podlegać marszałkowi województwa śląskiego jako filia Muzeum Śląskiego. Decyzja na pewno zostanie podjęta w tym roku. (kaw)